Rodzina jedzie na narty - ile to kosztuje? Wskazówki dla początkującej rodziny (2+2)

W zeszłym roku podjęliśmy z Zaradnym decyzję: Będziemy się uczyć jazdy na nartach - my i dzieci! Po podjęciu decyzji szybko zaczęliśmy planować. Od razu zwróciłam uwagę, że niemalże nikt nie pisze o tym ile to kosztuje i jak właściwie zacząć planować to przedsięwzięcie tzn. nauczyć się we czworo jazdy na nartach od podstaw.

Zatem ja dzisiaj odsłonię te karty. A Ty możesz sprawdzić czy Cię stać!

Jeżeli nigdy nie byłaś na nartach i planujesz pojeździć na nartach z dziećmi to ten artykuł jest zdecydowanie dla Ciebie!




Planowanie naszego wyjazdu  zaczęłam od czytania oraz przepytywania jeżdżących na narty znajomych. Wiele terminów i spraw związanych z nartami było dla mnie niejasnych. Im więcej pytałam tym łatwiej było mi zrozumieć czego się spodziewać.

Hotel

Rezerwacji hotelu dokonałam 4 miesiące przed planowanym wyjazdem. Koszt 5 noclegów  z wyżywieniem (śniadania i obiadokolacje) dla naszej 4- osobowej rodziny (dzieci 3 i 7 lat) wyniósł około 1600 zł. Hotel 3* zarezerwowałam ze strony Travelist. Wybór padł na polski hotel niedaleko Czarnej Góry. Mimo znajomości języków obcych wybraliśmy bezpieczny polski grunt.

Ubranie i sprzęt

Przy pierwszym wyjeździe na narty nie wiesz czy ten sport spodoba Ci się czy nie. Zdecydowaliśmy z Zaradnym, że sprzętu narciarskiego kupować nie będziemy, wyjątkiem były gogle dla wszystkich i kaski dla dzieci. Gogle przydatne są nie tylko w słoneczne dni ale również wtedy kiedy wieje lub pada śnieg. Za dwa kaski zapłaciliśmy 120 zł. Za gogle dla wszystkich (dla dzieci używane z OLX) zapłaciliśmy około 180 zł.

Warto dodać, że dzieci do 16 roku życia muszą mieć kaski w czasie jazdy na nartach. Pod kask zakłada się kominiarkę. Za dwie kominiarki dziecięce w Decathlonie zapłaciliśmy 40 zł.

Za namową koleżanki kupiliśmy dla wszystkich bieliznę termoaktywną, którą nosi się pod kombinezonem. Dziecięcej nie udało mi się kupić w rozsądnej cenie więc kupiłam używaną na OLX. Bielizna termo jest dość elastyczna i powinna starczyć dzieciom na 2 sezony. Za 3 komplety bielizny zapłaciłam około 120 zł.

Najdroższe okazało się być moje ubranie. Na co dzień nie chodzę w odzieży sportowej wobec czego musiałam kupić kurtkę, spodnie i ciepłe buty, których także nie miałam. Kurtkę i spodnie kupiłam na OLX (za ubranie marki 4f zapłaciłam łącznie 210 zł). Za nowy zestaw odzieży narciarskiej musiałabym zapłacić minimum 350 zł, warto wypatrywać w okazji w Lidlu - tam często mają odzież narciarską w dobrej cenie, która na pewno wystarczy Wam na początek. Buty kupiłam w Decathlonie za 140 zł. A że kobieta lubi ładnie wyglądać ;) to od Zaradnego dostałam śliczną czapkę do kompletu za około 50 zł.

Zaradny jest wędkarzem więc ciepłą odzież, w tym spodnie od kombinezonu posiadał. Ciepłe buty również. Dzieciom też zawsze kupuję kozaki i kombinezonu, które noszą przez zimowy sezon, więc tego kosztu nie wliczam do mojego zestawienia. Gdybym wliczała byłoby to około 250 zł za odzież dla każdego dziecka.

Ważnym elementem są nieprzemakalne rękawice narciarskie. Zaradny i młodsza córka już je mieli. Za pozostałe 2 pary zapłaciłam około 100 zł.

Koszt odzieży wyniósł łącznie 960 zł.

Wypożyczenie sprzętu narciarskiego

Dobranie i dopasowanie sprzętu dla 4 osób trwało u nas około 40 minut, dlatego zdecydowaliśmy, że wypożyczymy sprzęt od razu na 4 dni. W Czarnej Górze opłata nie była pobierana z góry, więc jeśli np. dziecko nie będzie chciało jeździć można oddać jego sprzęt i opłata była stosownie pomniejszana.

Do nauki jazdy na nartach potrzebne są narty i buty (oraz kaski dla dzieci). Kijków nie potrzeba na tym etapie. Za wypożyczenie takiego zestawu płaciliśmy 35 zł za dobę dla każdego dziecka i 40 zł za dobę dla dorosłego.

Łącznie wypożyczenie nart i butów na 4 doby kosztowało nas 540 zł ( z 10% rabatem na wypożyczenie jaki dostaliśmy z hotelu).

Nauka jazdy na nartach

Jeśli nie macie znajomych, którzy nauczą Was jazdy na nartach a nawet jeśli takich macie to i tak polecam naukę jazdy u instruktora narciarstwa. Nauka jazdy jest droga. Koszt jednej godziny indywidualnej nauki to w Czarnej Górze 90 zł. Koszt w grupie 2-osobowej jest nieco niższy, ale w przypadku dzieci zupełnie nieopłacalne to rozwiązanie bo przy początkujących dzieciach instruktor jest w stanie na raz zjeżdżać tylko z jednym dzieckiem (instruktor na tym etapie jedzie tyłem do kierunku jazdy).
Nasza 3-latka odbyła w sumie 2 godziny szkolenia, ale szybko się męczyła więc odpuściliśmy. Nasza 7-latka uczyła się pod okiem instruktora 3,5 godziny i naprawdę bardzo dobrze dawała sobie radę na stoku. My z Zaradnym odbyliśmy po 2 godziny szkolenia. Zaradnemu podobnie jak starszej córce szło bardzo dobrze. Ja na pewno w przyszłym sezonie wezmę jeszcze jedną lub dwie lekcje aby lepiej nauczyć się hamować :)

Łączny koszt naszej nauki w różnych konfiguracjach i ze zniżkami wyniósł około 650 zł.

Skipass

Skipass to przepustka (bilet) umożliwiająca korzystanie ze stoków i z wyciągów. Każdy narciarz ma swoją (nawet ten mały). Chcąc skorzystać z dowolnego wyciągu, który zawiezie Cię na górkę, po której później będziesz zjeżdżać, musisz zeskanować swój skipass na czytniku, który znajduje się przy każdym wyciągu. Na Czarnej Górze skipassy wydawane są za pobraniem kaucji zwrotnej - 10 zł za Skipass. Skipass można codziennie doładować i korzystać zgodnie z ilością wykupionych godzin.
Krótko przed wyjazdem Zaradny znalazł ofertę Skipassów na stronie Groupon, gdzie zamiast 50 zł za 2 godziny koszt wynosił 32 zł.
Założyłam, że będziemy jeździć minimum 3 dni (3dni po 2 h x 32 zł x 4 osoby) i łącznie kupiłam 12 skipassów w cenie 384 zł zamiast 600 zł.
Życie zweryfikowało później mój plan. Nasza najmłodsza córka nie była jeszcze gotowa na stok a starsza korzystała z jednego skipassu ucząc się jeździć z instruktorem.

Łącznie zatem skorzystaliśmy z 7 skipassów za łączną kwotę 224 zł. Kupując je w normalnej cenie zapłacilibyśmy 350 zł.

Pozostałe niewykorzystane skipassy Zaradny sprzedał w 20 minut stojąc przy kasie biletowej :)

Łączny koszt związany stricte z jeżdżeniem na nartach i pobytem to około 3974 zł, ale jedna czwarta tej kwoty to odzież, która częściowo przynajmniej będzie wykorzystana w roku kolejnym.

Pozostałe koszty jakie ponieśliśmy

- inne wyjścia i zwiedzanie : 150 zł
- dojazd: 800 zł
- klub malucha na stoku, zjeżdżanie na oponie: 100 zł
- jedzenie i napoje: 200 zł

Na koniec pozwolę sobie na wskazanie rzeczy, o których chciałabym wiedzieć wcześniej:

- hotel warto zarezerwować tuż przy stoku - łatwiej wtedy zebrać się z dziećmi, pamiętając o tym, że sprzęt narciarski jest ciężki i maluchom może być ciężko go nosić
- nigdy nie zostawiaj obuwia narciarskiego w samochodzie, bo nie włożysz do niego nogi - serio serio :)
- zaplanuj minimum 3 lekcje jazdy indywidualnej dla każdego dziecka, dla dorosłego 1-2 lekcje (indywidualnie lub w grupie 2-osobowej) - później próbujcie sami i kolejne lekcje wykupujcie aby poprawiać konkretne elementy jazdy
- rezerwacji jazd dokonujcie przed przyjazdem, w czasie pobytu może być ciężko zarezerwować czterech instruktorów na jedną godzinę
- nauka jazdy to potężny wysiłek fizyczny 2-3 godziny w ciężkich butach i z dziećmi to optymalny plan dla początkujących narciarzy, resztę czasu można zjeżdżać na oponach czy sankach
- zawczasu sprawdź gdzie dziecko może zrobić siusiu
- intensywna jazda przy małych dzieciach jest niewykonalna, lepiej częściej a krócej
- jadąc w góry zabierz ze sobą sanki, bo są bardzo przydatne np. na tych plastikowych ślizgach można układać mokre buty o jeździe na sankach nie wspominając
- na stokach funkcjonują przedszkola narciarskie - zanim zapiszesz dziecko sprawdź czy przedszkola uczą dzieci od podstaw czy też dziecko musi już mieć te podstawy opanowane
- wyjeżdżając na narty za granicę musisz wykupić dodatkowe ubezpieczenie, a kaski obowiązują w wielu krajach również dorosłych
- sprawdź na You Tube jak wygląda nauka jazdy na nartach, pokaż dzieciom żeby się oswoiły

Myślę, że na podstawie powyższych wskazówek łatwo policzysz przybliżony koszt podobnego wyjazdu dla swojej rodziny. Ja już wiem, że w przyszłym roku znowu pojedziemy na narty, bogatsi o zdobyte w tym roku umiejętności i doświadczenia. Jak się okazało najbardziej niedoszacowanym przez nas wydatkiem w czasie tego wyjazdu była odzież. w przyszłym roku na pewno wydamy na nią zdecydowanie mniej, ale może wówczas wydamy więcej na skipassy lub sprzęt narciarski? Warto planować, liczyć i szukać okazji.

Ciekawa jestem Waszych doświadczeń!


Zapisz się na newsletter.
Wpisz adres email.




Komentarze

  1. Tak to jest z tą odzieżą i sprzętem, początkowo to spory wydatek, ale później się to wszystko ma i jest o wiele taniej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Miło mi będzie jeśli podzielisz się ze mną swoją opiną!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś to koniecznie polub 
blog Kobieta Zaradna Finansowo na Facebooku!