Kim jest Zaradna, czego chce i w ogóle po co to wszystko?

Zaczęło się od książki, która skłoniła mnie do myślenia o tym dlaczego nie stać mnie na pewne rzeczy i dlaczego brakuje mi do pierwszego. To było około 10 lat temu i wówczas naprawdę wierzyłam, że nie mam z czego oszczędzać, że zarabiam za mało.

Zaczęłam oszczędzać. Gdzieś wyczytałam, że najlepiej odkładać zaraz po wypłacie. To była jedna z lepszych życiowych zmian. Nie wierząc za bardzo w sukces pierwsze grosze odkładałam nie mówiąc o tym Zaradnemu. Wygadałam się dopiero gdzieś po roku :).





Połączyliśmy z Zaradnym nasze siły bo oszczędności to bezpieczeństwo dla naszej wówczas rozwojowej rodziny. Oboje czuliśmy, że to dobry kierunek. Na początku pieniądze były tylko dla pieniędzy. Później przyjęliśmy nasze nienazwane priorytety: rodzina, zdrowie, edukacja, wspólny czas razem.

Rosły nasze zarobki a wraz z nimi wydatki bo i rodzina się powiększała. Oszczędności rosły wolno ale systematycznie. Decyzje podejmowaliśmy nie tylko w oparciu o wydatki ale również uwzględniając naszą wygodę i m.in. zgodnie z tą myślą dzieci posłaliśmy do prywatnych żłobków, które dawały nam komfort całorocznej opieki i były blisko naszego domu.

Dawniej oszczędzanie było wysiłkiem a dziś stało się stylem życia, dzięki któremu bez obaw patrzę w przyszłość a jednocześnie korzystam z życia ciesząc się z naszych wakacji i wyjazdów, z których co roku korzystamy coraz częściej.

Kiedyś w moich planach było zostanie niepracującą rentierką :). Uśmiecham się teraz na myśl o tym bo nie wyobrażam sobie życia na wiecznej emeryturze. Chcę pracować, uczyć się, poznawać świat i ludzi, patrzeć jak dorastają moje dzieci, kochać i czuć, że żyję.

Nadal jednak jestem przekonana, że aby realizować swoje cele muszę mieć pieniądze bo ich potrzebuję tak samo jak Ty i każdy inny człowiek.

Moja droga zawodowa nie zmieniła się wiele od tego czasu kiedy zrozumiałam wagę pieniędzy w moim/ naszym życiu. Jestem kobietą, matką, żoną. Pracuję na etacie ale pozostawiam sobie wolną ścieżkę wyboru drogi zawodowej w przyszłości. Wiem, że to jak będzie wyglądało moje życie zależy nie tylko ode mnie ale i od wielu czynników zewnętrznych. Tym bardziej zatem spinam tyłek aby chociaż w kwestii finansów mieć święty spokój.

Naturalną konsekwencją posiadania oszczędności jest mądre nimi dysponowanie. Dla jednych oznaczać to będzie pozostawienie pieniędzy na lokacie, dla innych np. inwestowanie w fundusze inwestycyjne a ja kieruję się ku nieruchomościom, które nie tylko przynoszą dochód ale również stanowić będą zabazpieczenie przyszłości moich córek i mojej dostatniej starości.

Świadomość własnego planu jest dla mnie bardzo istotna i mobilizująca. Pomaga mi w tym również ten blog - moje trzecie dziecko, do którego pisania nieustannie wracam.

Nigdy nie jest za późno żeby zacząć ale miej świadomość, że upływający czas działa na Twoją i moją niekorzyść. Zwykle to nie pieniądze stanowią problem a zidentyfikowanie prawdziwych wartości w naszym życiu, dlatego życzę Ci abyś zidentyfikowała je szybko.


Zapisz się na newsletter.
Wpisz adres email.




Komentarze