“Nie ma nic za darmo”, prawda? Ja tak uważam, a Ty?
Za wszystko płacimy. Zazwyczaj pieniędzmi, a kiedy nie płacimy pieniędzmi to płacimy wtedy swoim czasem, zaangażowaniem, uwagą lub swoimi danymi.
W promocjach bankowych też nie ma nic za darmo. Choć czasem jest bezpłatnie.
Ostatnio głośno jest o ofertach Citibanku. Zainteresowanie ich promocjami jest tak duże, że bank ma problemy z oddzwonieniem do wszystkich zainteresowanych :) i czas kontaktu ze strony banku wydłużył się z dwóch do nawet 14 dni. Sama zresztą z tej oferty skorzystałam. (kliknij w link aby dowiedzieć się więcej).
Więc jak to jest, że bank chce nam coś dać za skorzystanie ze swojej usługi? Dlaczego gotów jest za to zapłacić?
Zauważ, że płacisz tutaj właśnie swoim czasem i zaangażowaniem. Zaczniesz korzystać z nowego rachunku, lokaty lub karty albo stosować nowe rodzaje płatności i bank liczy, że Ci się one spodobają, że zechcesz korzystać z nich dłużej mimo, że nie ma żadnych zobowiązań a nawet właśnie dlatego, że tych zobowiązań nie ma i liczy się tylko Twoje zadowolenie z usługi.
Takie promocje polecam przede wszystkim!
- Minimum zaangażowania (niewiele warunków łatwych do spełnienia)
- Maksimum korzyści
- Gwarantowane nagrody (bez losowań czy limitu osób)
Linki do aktualnych ofert:
Voucher na 400 zł do Biedronki za założenie karty kredytowej Simplicity
Voucher na 400 zł do Perfumerii Douglas za założenie karty kredytowej Simplicity
Telefon LG o wartości 499 zł za założenie karty kredytowej Simplicity
Poniżej wypisałam kilka argumentów pokazujących dlaczego bankowi takie "rozdawanie" się opłaca:
- Największe nagrody otrzymują nowi klienci banku. Chcąc przyciągnąć nowe osoby banki prześcigają się w wymyślaniu nagród atrakcyjnych i o dużej wartości dla klienta. Liczą, że zostaną oni z nimi na lata i skorzystają z innych – już płatnych – produktów. Nikt nie zmusza Cię do korzystania z tych dodatkowych usług czy nawet do kontynuowania korzystania z produktu, którym aktualnie się zainteresowałaś, ale statystyka mówi, że część osób rzeczywiście zostanie na dłużej.
- Zapewne będą dzwonić z banku z propozycją dodatkowych produktów (płatnych albo darmowych ale z długim terminem przywiązania klienta), na które skusi się kolejna część uczestników.
- I ostatnie, ale chyba najważniejsze: Reklama w radiu i telewizji kosztuje nawet setki tysięcy złotych dziennie. Organizując taką promocję bank mimo wszystko redukuje koszty, nie reklamuje tych okazji w telewizji, bo ludzie sami je sobie polecają. W ten sposób zdobywa rozgłos i nowych klientów nie wydając nawet złotówki na reklamę. Część zaoszczędzonych pieniędzy oddawana jest klientom w postaci voucherów bądź biletów i wszyscy są zadowoleni. No może oprócz telewizji :)
Ciekawe informacje! Myślę że w życiu nie ma nic za darmo, tak jak piszesz - wszystko ma swoją cenę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Takie bonusy to również po prostu forma reklamy, która w ostatecznym rozrachunku na pewno się bankom opłaca.
OdpowiedzUsuń