Grudzień to czas wzmożonych zakupów. Przeciętny Polak na same święta wydaje w grudniu 1500 zł, jeśli do tego doliczyć zwykłe rachunki, Mikołajki, sylwestra i inne rodzinne okazje czy po prostu zakup zimowych ubrań to może się okazać, że miesiąc ten skończymy na minusie, nie odkładając przy tym nic. W tym miesiącu zdecydowanie sprawdzi się zasada "najpierw płać sobie", czy też wariacja od tej zasady "płać sobie na początku i na końcu" (pod warunkiem, że coś nam jeszcze zostanie na koniec miesiąca).
Decyzję o zakupie podejmujemy dużo chętniej niż o oszczędzaniu. Co więcej, potrafimy poświęcić wiele czasu na zapoznanie się z ofertą rynkową i nie mamy problemów z dotarciem do przydatnych informacji, podczas gdy wybierając produkt inwestycyjny czy zakładając lokatę postępujemy zwykle zgodnie z naszymi przyzwyczajeniami - inwestując w banku nam znanym, bez sprawdzenia oferty konkurencji. Bezkrytycznie kierujemy się reklamami kupując sprzęty, które nie są nam potrzebne.
Można przyjąć, że minimum 10% dochodów wydajemy na rzeczy zbędne. Właśnie te 10 procent, odkładane regularnie, pozwoliłoby nam uzbierać odpowiedni kapitał na bezpieczną emeryturę. Sami możecie sprawdzić ile w waszej lodówce, szafie czy piwnicy jest niepotrzebnych rzeczy.
Okazuje się, że finansowy brak rozsądku wynika z faktu, że nasze umysły są zaprogramowane na działania przynoszące efekty w możliwie krótkim czasie. Najważniejsze dla nas jest to, co stanie się dziś, jutro czy za tydzień, a nie za wiele lat. Oczekujemy na namacalny efekt naszych działań w krótkim okresie czasu, dlatego też bardziej atrakcyjne jest dla nas wydanie pieniędzy niż zainwestowanie ich. Zwłaszcza jeśli skutki decyzji o inwestycji odczujemy za kilka lat lub, w przypadku odkładania na emeryturę, dopiero na starość i trudno z góry określić, jakie te korzyści będą.
Co zatem zrobić?
Należy do finansów domowych podejść z powagą i rozsądkiem poświęcając im określoną ilość czasu tygodniowo. Powinniśmy systematycznie kontrolować wydatki, planować zakupy i zdopingować się do regularnego oszczędzania. Kluczem do sukcesu może być plan oszczędzania z podziałem na etapy. Szybko widoczne efekty zmobilizują nas do systematycznego oszczędzania. Na bieżąco należy też sprawdzać, co nowego oferują instytucje finansowe. Wiedza ta nie jest trudno dostępna, w końcu bankowość elektroniczna a zetem również prezentacja oferty instytucji finansowych na stronach www już dawno przestała być novum.
Cześć ;)
OdpowiedzUsuńMój budżet to 400zł na cały grudzień:)
Musi starczyć na stałe opłaty: Sport + bilet miesięczny (ok.160zł) , karta do telefonu - 25zł... drobne kieszonkowe do szkoły...
Mam w planie kupić ze 2 książki ze złotych mysli - to będzie wydatek 50zł.
Zostanie jakies noo ze 150zł :P Część wpłacę na konto :) część na wszelki wypadek zostawiam w domu.
Co do moich zmian: to zacząłem oszczędzać metodą słikową :) dopiero od kilku dni, ale do słoika powoli się zbiera:)
Założyłem już bloga, teraz będę musiał szatę graficzną poprawić, coś sensownego z głową napisać :) i dam znać.
gorąco pzdr.
Kiedyś namówiłem się na założenie karty stałego klienta w TESCO, co mi to dało? Zbieram punkty...
OdpowiedzUsuńDostałem nie dawno list polecony, w którym było kilka bonów, całość to jakaś zniżka 23zł(tyle mam zniżki), np. jak wydam 70zł jednorozowo to daje bon 7zł i płacę 63zł.
Niby fajna sprawa, ale czy tak jest? Hmm. Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić, jutro jadę do Tesco na zakupy - zobaczę...wiem że jedne prod. są tansze niż w sklepach spożywczych, natomiast są i produkty droższe...i jest dużo chwytów marketingowych, jak również prod. wadliwych/nawet podrabianych....
Być może te bony znizkowe są już wliczone w cenę produktu ? ... ;)
Cześć,
OdpowiedzUsuńTrafiliśmy tu z bloga oszczedzanie.net. Bardzo interesujący blog! Gratulujemy!
Dodaliśmy link na naszym blogu.
Jednocześnie zapraszamy do odwiedzin. A jeżeli nasz blog przypadnie Ci do gustu, możesz go dodać, do swoich linków ;)
@ Rafał - Keith
OdpowiedzUsuńMetoda słoikowa też ciekawa, ale mnie takie pieniądze za bardzo kuszą dlatego wolę jednak przelewy na konto. Czekam na info o blogu :)
A co do kart z punktami ja też mam jedną - Payback. Jej podstawowa zaleta to fakt że punkty zbira się w kilku różnych sklepach (w tym internetowych)no i do jednego konta można mieć dwie karty co w przypadku małżeństwa dobrze się sprawdza.
@ Rodzinka
Dziękuję za odwiedziny. A bloga oczywiście dodałam do linków po prawej stronie.