Marketerzy i telemarketerzy kiedyś doprowadzali mnie do szaleństwa, dzwoniąc, przekonując i próbując wcisnąć mi coś czego nie chcę i nie potrzebuję.
Od tego czasu wiele się zmieniło a ilość telefonów zmniejszyła się niemal do zera! Jak to zrobiłam? Jeśli też masz problem z niechcianymi rozmowami to jesteś w dobrym miejscu. Dziś bowiem przedstawię moje sprawdzone sposoby na pozbycie się takich niechcianych telefonów.
Kiedy spytałam Was ostatnio na moim Facebookowym profilu o to czy korzystacie z takich ofert to potwierdziły się tylko moje przypuszczenia, że warto o tym napisać, bo telefonów tego typu macie sporo, rozmowa jest właściwie jednostronna, a na końcu i tak odmawiacie.
W telemarketingu i telesprzedaży liczy się szybkość. Doradcy i sprzedawcy mają tylko chwilę żeby zainteresować nas swoją ofertą i spróbują dobić targu już w czasie pierwszego telefonu. Będą Cię przekonywać o wyjątkowości oferty, jej super cenie i krótkim czasie trwania oferty. Wszystko po to aby nas zainteresować i zachęcić do zakupu. A często niestety naciągnąć. Nie warto bawić się w uprzejmości typu: "wysłucham oferty a potem grzecznie odmówię".
Najlepiej grzecznie odmówić już na samym początku rozmowy, mamy do tego pełne prawo, bo to nasz czas i nasz numer telefonu.
Istotne jest JAK odmówić. Najgorszy scenariusz odmawiania to:
"Dziękuję, nie jestem zainteresowana ofertą"
To co my rozumiemy jako: "Dziękuję, nie jestem zainteresowana ofertą"
Marketer rozumie jako: "Dziękuję, tym razem nie jestem zainteresowana ofertą, ale może w przyszłości coś jednak od Pana kupię".
Czyli nie dziś, ale może jutro...
Możemy też odpowiedzieć "nie zgadzam się na nagrywanie rozmowy" w tych przypadkach kiedy jesteśmy informowani o nagrywaniu przychodzącej rozmowy - będzie to odpowiedź dobra, ale dla firmy dzwoniącej nie jest to jeszcze sygnał aby nie dzwonić w przyszłości a jedynie taki, że dzwoniący musi się rozłączyć, ale jutro ponownie może do nas zadzwonić.
Nie jest również dobrym pomysłem blokowanie numerów, bo każda firma ma ich naprawdę wiele i skazani będziemy na kolejne rozmowy przychodzące z innych numerów tej samej firmy.
Aby raz na zawsze zakończyć takie telefony trzeba użyć broni cięższego kalibru, czyli przepisów o przetwarzaniu danych osobowych.
Jak zrobić to dobrze?
Wszystkie duże firmy szkolą swoich marketerów i sprzedawców. Wiedzą oni, że np. jeśli nie zgadzamy się na nagrywanie rozmowy to muszą się rozłączyć. A zaklęcie, które działa najlepiej i skutecznie zmniejszy ilość telefonów z ofertami brzmi:
"Nie zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych
i proszę o usunięcie moich danych osobowych
z Państwa bazy danych"
Powtarzanie tego zaklęcia daje Wam gwarancję spokoju. A w przypadku tych bardziej upartych firm, które przepisów przestrzegać nie chcą warto:
- pytać skąd mają Wasz numer
- pytać o dane firmy dzwoniącej
- legitymować rozmówców z imienia i nazwiska
- zdecydowanie odmawiać wysłuchania oferty
- zgłaszać sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
Warto też pamiętać, że jakakolwiek życzliwość i zainteresowanie ofertą wobec oferty takiej firmy, która łamie przepisy zawsze kończy się kolejnymi telefonami. Odmawiamy zdecydowanie i stanowczo.
Właśnie ostatnio co raz więcej i więcej natrętnych telemarketerów z różnych firm.. dziękuje za fajne rady!
OdpowiedzUsuńTo działa na uczciwych. Na nieuczciwych nic nie działa. Kiedyś na pytanie skąd mają numer, odpowiedział: "od sekretarki"... niektórych poznaję już po głosie niestety...
OdpowiedzUsuńO to to! Ostatnio nękała mnie bezczelna chwilówkowa firma-krzak, która była na tyle bezczelna, że miała na swojej stronie ...formularz reklamacji związanych z przetwarzaniem danych osobowych. Gdyby numer był zarejestrowany na mnie sprawa byłaby w prokuraturze, ale niestety na straszeniu musiało się skończyć. A szkoda, bo chętnie do sądu bym poszedł (tak mi doradzili w UOKIK).
OdpowiedzUsuńNiestety, takie telefony są bardzo męczące i mogą dzwonić w najmniej odpowiednim momencie, dlatego dobrze, że radzisz jak się z tym uporać. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dzwonił do mnie telemarketer niby z ING z propozycją jakiegoś produktu finansowego. Zapytałam, skąd ma mój numer i zna imię i nazwisko, skoro nigdy nie korzystałam z usług ING. Udzielał wymijającej odpowiedzi. Na co odparłam, że rozumiem, że rozmowa jest nagrywana - odpowiedział ku mojemu zdziwieniu, że NIE! Zaczęłam ironizować, że to jakaś nowa jakość obsługi w ING w takim razie, skoro nie nagrywają i nie ewaluują rozmów swoich pracowników. Gość totalnie się pogubił, jakiś oszust, który podszywał się pod bank. Nakazałam skasowanie moich danych, powiedziałam, że nie życzę sobie dalszego kontaktu, w przeciwnym razie zgłoszę sprawę na policję. W sumie żałuję, że tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuń